2/24/2016

ZMIANY ZMIANY ZMIANY...

Witajcie :)


Zamierzam zmienić tematykę mojego bloga . Nie mam zamiaru pisać już żadnych opowiadań .
Wkręciłam się ostatnio w siłownie ,sprawy z dietą itp .
Co powiecie bym dodawała posty tego typu ? Zamierzam motywować i sprawiać byście podnosili swoje tyłeczki z kanapy i wzięli się za siebie . W końcu wakacje tuż tuż ;)

Dajcie znać czy podoba Wam się ten pomysł :) !

3/26/2014

Ona.

Nie mogłam zasnąć .
 Całą noc myślałam tylko o jednym.
 Dotyk jego malinowych ust przyprawiał mnie o ciarki na całym ciele. Idealnie współgrały z moimi pieszcząc moje podniebienie. Na samą  myśl o tamtym wydarzeniu na mojej twarzy pojawia się uśmiech . 

Spojrzałam na zegarek ,dochodziła 7 rano . Postanowiłam zejść po szklankę wody lecz przechodząc obok drzwi od sypialni Damona usłyszałam dźwięki dochodzące z telewizora .Uznałam ,że chłopak wstał ,zatem weszłam do niego i to co zobaczyłam, najbardziej mnie zaskoczyło.  









Jak myślicie ,co to takiego ?

3/19/2014

Każda kobieta na to zasługuje.

Zobaczył coś okropnego .

Mężczyzna około 50-ki uderzył Sky w twarz tak mocno,że po chwili znalazła się na podłodze. Odruchowo rzuciłem torbę na ziemię i ruszyłem na tego chuja i zacząłem okładać go pięściami . Upadł .
Spojrzałem na dziewczynę ,która dłoń miała położoną na policzku i patrzyła na nas z ogromnym przerażeniem w oczach . 
Oddychałem nierównomiernie zaciskając pięści .
-Idź do samochodu ! -krzyknąłem zerkając to na mężczyznę to na dziewczynę -Sky ! Do samochodu!- wykrzyczałem przez zaciśnięte zęby. 
W końcu się podniosła ,szybko chwyciła torbę i wybiegła z mieszkania.
Patrzyłem na sukinsyna ,który powoli zaczął podnosić się z podłogi jednocześnie wycierając usta z krwi. Kopnąłem go w żebra na co wydał głośny jęk i skulił się .Uśmiechnąłem się na widok jego cierpienia . Dawno zadawałem komuś bólu. 
-Ty skurwielu . To ty ja tak załatwiłeś .. -prychnąłem śmiechem kręcąc głową -Już nigdy jej nie zobaczysz. -mężczyzna dostał ode mnie jeszcze z pięści w twarz przez co stracił przytomność . Dogoniłem ją i wsiadłem do samochodu .
-Wszystko w porządku ?Pokaż. - zabrałem jej dłoń i zauważyłem lekko po czerwieniony policzek i pękniętą wargę , z której leciała krew. Lekko przetarłem po niej kciukiem i uniosłem wzrok gdy zobaczyłem jak przeszywa mnie swoimi wielkimi pięknymi oczami ,w których widnieje strach .
Usiadłem prosto i odchrząknąłem .
-Jedziemy do mnie . -odpaliłem samochód i dodałem gazu kierując się w stronę swojego domu .
-Nie ! Zawieź mnie do przyjaciółki . Mieszka na Dieżniewa 4.
-Tam Cię będzie szukać . U mnie będziesz bezpieczniejsza. 
-Za kogo Ty się masz co ?! -spojrzałem na dziewczynę i z powrotem na ulicę.
-Playboya ,milionera ,geniusza - spojrzałem na dziewczynę i uniosłem brew ,na co ona tylko westchnęła i pokręciła głową . Uznałem to za poddanie się i byłem zadowolony ,że zabieram ją do siebie . 
Po ok. 30 minutach dojechaliśmy na miejsce . Wysiadłem z samochodu , Sky zrobiła to samo . Stanąłem obok niej i patrzyłem na mieszkanie razem z nią . 

-Słaby.. -wzruszyła ramionami i ruszyła w stronę drzwi . Zaśmiałem się tylko cicho i dołączyłem do niej. 

-Tak wiem -mówiłem otwierając jej drzwi szeroko -Ale na razie takie mieszkanko mi starczy . 

*Oczami SKY


Wysiadłam z samochodu z otwartymi szeroko oczami nie wierząc w to co widzę . Dom z zewnątrz był przepiękny . Od razu wyróżnia się od pozostałych . Kim on jest ? Obrabował bank ? Albo ma dzianych rodziców . Albo się sprzedaje ...jako męska dziwka . Spojrzałam na chłopaka z lekkim obrzydzeniem ,na co od razu się wzdrygnęłam i pokręciłam głową. 

Gdy tylko otworzył drzwi uderzyła mnie fala pięknych męskich perfum . Przymknęłam oczy i zaciągnęłam się zapachem ,który wypełnił moje płuca .  Weszłam  w wgłąb domu i rozejrzałam się po wnętrzu ,w którym dominowała biel i czerń . 
Moją uwagę przykuły zdjęcia na ścianie. 
-Kto to jest ? -zapytałam nie przerywając wpatrywania się w ciekawe fotografie.


-Moja modelka . -odpowiedział nalewając sobie wody do szklanki .
-Jesteś fotografem ? -spojrzałam na chłopaka unosząc brwi . -Bardzo ładne. -podeszłam do niego i przesunęłam palcami po blacie kuchennym. 
-Miło ,że Ci się podobają .- uśmiechnął się do mnie odstawiając szklankę . -Jak się czujesz ?
-W miarę okej ,ale nie mam pojęcia co mam zrobić.. -westchnęłam cicho siadając na krześle barowym. 
-Tyle ile zechcesz możesz zostać u mnie . -zdjął marynarkę i powiesił ją na oparciu krzesła .
-Dziękuje ,naprawdę. Jestem Ci bardzo wdzięczna .- posłałam mu ciepły uśmiech. - Jesteś dobrym kucharzem ? Bo kuchnia bardzo mi się podoba i całymi dniami bym tu siedziała .
-Ja wole całymi dniami siedzieć w sypialni... -zaśmiał się pod nosem - Ale tak ,mogę się pochwalić ,że nieźle gotuje . Jeszcze żadna nie narzekała .

-Rozumiem ,że chcesz bym coś zrobił ? 
Pokiwałam głową zaciskając wargi .
-Jeżeli chcesz to mogę Ci pomóc -powiedziałam zeskakując z krzesełka .
-Nie ma takiej potrzeby . Powiedz mi tylko na co masz ochotę ? -przygryzłam wargę próbując wymyślić cokolwiek . 
-Kurczak z mozzarellą i żurawiną .
Wytrzeszczył oczy słysząc na moją odpowiedź . Wyglądał zabawnie i trudno było nie zaśmiać się widząc jego minę .- Może być jajecznica. 
-Nie ,w porządku . Zrobię tego kurczaka ,a w między czasie weźmiesz kąpiel . Chodź ,zaprowadzę Cię do łazienki . -położył dłoń na moich plecach i lekko pchnął mnie w stronę schodów . 
Weszliśmy do łazienki . Było to kolejne pomieszczenie, dla którego nie miałam słów . 
-Proszę - z zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka . Odwróciłam się i zobaczyłam ręczniki ,które trzymał w dłoniach . - Wszystkie kosmetyki są pod prysznicem i na wannie . Wymocz się i zejdź na dół na kolację . -podszedł do drzwi i jeszcze raz na mnie spojrzał z tym swoim na wpół uśmieszku . -Miłej kąpieli- po czym zniknął za drzwiami . Rozejrzałam się po łazience . Cicho westchnęłam i zaczęłam przygotowywać się do kąpieli .



Schodząc po schodach ,zostawiałam za sobą mokre ślady stóp . Pachniało cudownie ,aż automatycznie oblizałam usta . Będąc już na dole ,widziałam chłopaka w zwykłej koszulce i dresach gotującego dla mnie . Uśmiechnęłam się do siebie i podeszłam bliżej .-Przepraszam ? -zacisnęłam mocniej ręcznik by przez przypadek mi nie spadł . Damon odwrócił się i przeszył mnie wzrokiem od stóp do czubka głowy . Poczułam ,że się czerwienię . Zaczęło mi być okropnie gorąco gdy wolnym krokiem zbliżył się do mnie .
-Tak ? -spojrzał na mnie z góry gdyż był większy ode mnie o jakieś 20 cm.
-Proszę Cię, przestań.. - uśmiechnęłam się odwracając głowę w drugą stronę .
-Ale co ? - ujął mój podbródek . 
Zabrałam jego dłoń i zrobiłam krok w tył . 
-Nie wiem gdzie są moje ubrania . -odchrząknęłam próbując nie patrzeć mu w oczy .
-Wyglądasz cudownie . - na te słowa nasze spojrzenia się spotkały . -Tylko.. -przesunął opuszkami palców po mojej kości policzkowej ,aż do dolnej wargi . Nie mogłam się ruszyć . Jego dotyk sprawił ,że sparaliżowało każdy centymetr mego ciała . 
-Bez tego byłabyś jeszcze piękniejsza . Obiecuje ,że już nigdy nie będziesz miała nawet najmniejszej rany na swoim ciele - wyszeptał patrząc mi w oczy i przesunął dłoń przez moją szyję i zatrzymał się na obojczyku . Mój oddech zaczął przyspieszać . Nachylił się delikatnie ,a moje oczy błądziły po jego twarzy jak opętane . Co on robi ? Nie zdążyłam wykonać ,żadnego ruchu ,a przed moimi oczami ukazały się jego palce całe w pianie ,
-Jak Ty się myjesz ? -pokręcił głową . - Naprzeciwko łazienki jest moja sypialnia i przy łóżku są twoje torby . Widzę Cię za 10 min przy stole . -wrócił do przygotowywania posiłku . Popatrzyłam za nim i głośno wypuściłam powietrze. Nie ukrywam. Okropnie kręcił mnie ten facet.
Szybko ruszyłam na górę . Rozsunęłam torbę i wyrzuciłam połowę rzeczy na łóżko w poszukiwaniu legginsów i luźnej koszulki . Wskoczyłam w ten zestaw gdy tylko go znalazłam . Wytarłam włosy ręcznikiem i poszłam odnieść  je do łazienki . 
Zastałam pustą kuchnię więc zaczęłam się rozglądać po domu gdy nagle usłyszałam głos dobiegający z balkonu . Podeszłam do otwartych szeroko drzwi i dość ładnie przystrojony stolik ,ale nie równał się z widokiem ,który można było zobaczyć z balkonu . 

MUZYKA


Położyłam dłonie na balustradzie patrząc się na łódki i motorówki ,które pływały po błękitnym morzu . 
-Podoba się ? -spytał stając obok mnie . 
-Tak . Bardzo . - uniosłam lekko kąciki ust i zerknęłam na chłopaka . - Zazdroszczę Ci tego mieszkania i takiego widoku . Zresztą jak Ci poszło zrobienie kolacji ?
-Aa sama musisz spróbować -odsunął krzesło, na które po chwili usiadłam . Zajął miejsce na przeciwko mnie . -Spróbuj wina . Otworzyłem jedno z lepszych ,które miałem .- wziął kieliszek w dłoń i upił łyka czerwonej cieczy . Zrobiłam to samo na koniec oblizując wargi i skinęłam głową ,gdyż rzeczywiście smakował nieźle chociaż nie przepadam za tego typu alkoholu . 
Uderzył dłonią w dzwonek ,który leżał obok ,a po chwili zza ściany wyłoniła się starsza pani z tacą ,na której było nasze jedzenie . Postawiła je przed nami ,powiedziała smacznego z ciepłym uśmiechem i wróciła do środka. 
-Ale krętacz z Ciebie 
-Coo ? Nie nie , pani Sofia tylko tu sprząta i mi pomaga . A sam wszystko przyrządziłem . Przysięgam - położył prawą dłoń na klatce piersiowej patrząc mi w oczy. 
-No dobrze dobrze . Smacznego . -uśmiechnęłam się i zabrałam się za jedzenie.

*


Opadłam na oparcie krzesła ,kładąc sobie na brzuchu dłoń i wypuściłam powietrze . 

-Dziękuje bardzo za kolację . Była przepyszna . - sięgnęłam po kieliszek wina i dopiłam ostatnie krople ,które się w nim znajdowały . Był to już mój 4 kieliszek ,który wypiłam . Chyba powinnam przystopować ,ale dłużej się nad tym zastanowić to należy mi się . Po dzisiejszych emocjach.. Ciesze się ,że trafiłam na kogoś takiego jak Damon. Pomógł mi i przygarnął do siebie nawet mnie nie znając . 
Myśląc nad tym wszystkim pojawił się na mojej twarzy lekki uśmiech .
-O czym myślisz ?
Pokręciłam głową wyrywając się z zamyśleń co by było gdyby..i spojrzałam na przystojnego o niesamowicie silnych i wyraźnych rysach twarzy z lekkim zarostem i tym paraliżującym wzrokiem mężczyznę .
- O tym ,czy nie miałbyś nic przeciwko jeśli dokończymy tą butelkę dziś wieczorem ? 
- Nawet przyniosę jeszcze jedną .- poruszał brwiami i szybkim korkiem poszedł po kolejną butelkę . W tym czasie spojrzałam za siebie , na piękne morze ,za którym powoli chowało się słońce ,ulice ,które dzięki latarniom i światłom samochodów wyglądały magicznie . Usłyszałam otwarcie wina i znów spojrzeniem wróciłam na mężczyznę .

*

OCZAMI DAMON'A

Po drugim winie atmosfera zrobiła się luźniejsza ,a dziewczyna w końcu pokazała jak piękny ma uśmiech i śmiech . 

Wyglądała cholernie seksownie w tych dresach .  Z trudem mój rozporek wytrzymywał . 
Zrobiło się ciemno i coraz chłodniej więc przenieśliśmy "imprezę" do środka. 
-Jestem zmęczona ..pokażesz mi gdzie mam spać ? -spytała ziewając jak niedźwiedź. Wpadłem na pewien pomysł .
-Tak . Chodź . - zaprowadziłem ją do swojej sypialni .-Możesz spać w moim łóżku jeśli chcesz . 
-A ty ?
-Ja pójdę do drugiego pokoju ,więc nie ma problemu . - uśmiechnąłem się i oparłem się o framugę drzwi patrząc na nią .
-Dziękuje Ci za wszystko . - zachwiała się ,złapałem ją w pasie i rozbawiony pijaną dziewczyną uśmiechnąłem się ukazując rząd białych zębów. 
-Uważaj mała . - przez parę sekund patrzyła w moje oczy . Postanowiłem wykorzystać okazje i powoli nachyliłem się by zasmakować jej ust. Nie wykonała żadnego ruchu ,więc po chwili wpiłem się w jej soczyste wargi . Ku mojemu zdziwieniu zaczęła odwzajemniać moje pocałunki . Uśmiechnąłem się delikatnie poprzez pocałunek i przycisnąłem jej ciało mocniej do swojego i wsunąłem powoli dłoń pod koszulkę dziewczyny . Zacząłem czuć nacisk jej dłoni na swoim torsie ,ale nie pozwoliłem jej uciec ode mnie . Nie kiedy nabrałem na nią taką ochotę . Błądziłem dłońmi po jej plecach ,schodząc ustami na jej bródkę ,muskałem czule szczękę dziewczyny aż do szyi.  Mój płyn do kąpieli na jej ciele pachniał cudownie . Nagle usłyszałem mruknięcie dziewczyny i wyślizgnęła się z moich objęć. 
-Dobranoc Damon'ie. - wyprowadziła mnie z sypialni i zamknęła za sobą drzwi .
Założyłem dłonie na biodra i zaśmiałem się do siebie . 
Co za dziewczyna..
Powędrowałem do drugiego pokoju . Jutro ją zdobędę .



--------------------------------
Witam Was .
Od razu chciałam przeprosić za tak późne dodanie rozdziału . Oczywiście przepraszam też za błędy ,które zrobiłam .
Mam nadzieję ,że zobaczę komentarze jakie macie na temat tego  :)
Podoba Wam się takie dodawanie zdjęć czy mam bardziej opisywać pomieszczenia bez ich dodawania ?

Miłego czytania


+mile są widziane propozycje do kolejnego rozdziału .
Chcę jeszcze zaznaczyc ,że to opowiadanie ma Was rozśmieszać ,ale też będą momenty wzruszenia , erotyki ;)



3/03/2014

Rozdział 2 Damon


Rok wcześniej

*

Samotnie kołysząc się na zimnej podłodze ,dziewczyna o błękitnych oczach ,pogrążona we własnych myślach tępo wpatrywała się w zachmurzone niebo . Przebywała w swoim pokoju przez dłuższy czas, rozmyślając nad wszystkim . Winiąc siebie za śmierć matki.
Odkąd odeszła, Sky nie była już tą samą zabawną dziewczyną ,na której widok iskierek w jej oczach wywoływał uśmiech na wielu twarzach .Teraz jak nieobecna siedziała ,nie wydając żadnego głosu ,ruchu , kompletnie otępiała . Jakby uszła z niej cała radość ,całe życie . W jej głowie widziała panikę jej matki ,gdy straciła kontrolę nad kierownicą i nadjeżdżający samochód uderzył z ogromna siłą od jej strony . Sky przeżyła ,jednak jej rodzicielka nie .
 Płakała ,wołała o pomoc. Było już za późno .Odeszła i już nigdy nie zobaczy jej uśmiechu ,nie poczuje delikatnych dłoni na swoich policzkach . 
Tak bardzo pragnęła się do niej przytulić . Po chwili otrząsnęła się ze swoich wspomnień ,zrezygnowana podeszła do szafy ,szykując się na pożegnanie.
 Nie wiedziała czy da radę ,jednak musiała tam iść . 
Zakładając czarny płaszcz ,wyszła z domu ,kierując się w stronę kościoła wraz ze swoim ojcem.
 Ból i smutek towarzyszył jej przy każdym wspomnieniu o matce. 
Nie wiedziała jak dalej ma żyć ,co ze sobą zrobić ?

*

Od pogrzebu minęły już 2 miesiące . Na początku relacje między córką ,a ojcem były wręcz doskonałe. Wspierali siebie nawzajem ,pomagali sobie . Zmieniło się to jednak ,gdy ojciec zaczął zapijać smutki w nieobecności córki . Stawał się agresywny ,niecierpliwy ,zrzędliwy . 
Nic mu nie pasowało.
Czy człowiek naprawdę tak szybko może się zmienić ? 
Co noc przychodził do domu pijany ,a z czasem zaczął się przystawiać do Sky . 
Gdy odmawiała,bił ją. Nie znosił sprzeciwu . 
Był jak maszyna. Nie ustępował. 
Ona musiała to znosić . Bała się .
Monotonia
Nie mogła nic zrobić . Zbyt słaba by uciec,zbyt słaba by powiedzieć "nie" .
Aż w końcu przyszedł ten dzień , w którym pokazał jak brutalny i bezwzględny potrafi być. 
Nienawidziła go za to . Ten dzień ją zmienił.

*

Minęło 6 dni odkąd jestem w szpitalu. 
Bordowe siniaki stawały się coraz bledsze . Na rękach i twarzy były niemalże niewidoczne.


Dwa dni temu przyjechała policja ,by zrobić przesłuchanie. Prawie niczego się ode mnie nie dowiedzieli .
Mimo tego co mi zrobił ,nie byłam w stanie na niego donieść.
Codziennie karmiono mnie jedzeniem ,na który widok przyprawiał mnie o mdłości. Na szczęście odwiedzała mnie przyjaciółka i przynosiła ze sobą pyszne obiady robione przez jej mamę .Często do niej chodzę od kiedy pogorszyło się z ojcem . Cara wie o wszystkim . Od początku .
Proponowała mi bym zamieszkała u niej na jakiś czas ,ale odmówiłam . Ciągle mam nadzieje ,że będzie lepiej ,że wszystko się ułoży.
Chociaż nie wybaczę mu . Nigdy.


Z zamyślenia wyrwały mnie wrzaski dobiegające z korytarza . Postanowiłam sprawdzić co się stało. Podchodząc do lekko uchylonych drzwi zauważyłam odwróconego do mnie tyłem chłopaka który kłócił się z lekarzem. Zbytnio mnie to nie obchodziło ,jednak było to jakiegoś typu oderwanie od mojego szarego świata, od przemyśleń co by było gdyby...? 

Nagle odwrócił się ,a nasze spojrzenia się skrzyżowały. Szybko zamknęłam drzwi,a oddech momentalnie przyspieszył . Przeraziłam się . Nie chciałam by ktokolwiek inny prócz lekarzy widział mnie w takim stanie. 

Nagle drzwi powoli zaczęły się otwierać ,a ja zrobiłam parę kroków w tył . Odetchnęłam z ulga ,widząc ze to tylko pielęgniarka . Dowiedziałam się ze mogę już wracać do domu ...ale jakiego domu? 

Westchnęłam cicho z myślą ,że może ojciec spanikuje kiedy zobaczy mnie po tygodniu nieobecności . Może zrozumie co zrobił . 
Zaczęła się pakować. Przebrała się i wyszła na pusty korytarz zarzucając na głowę kaptur. 
Schodząc na portiernie po wypis ,potknęła się o własne nogi i upadła . Na plecach poczuła,silne męskie dłonie ,pomagające jej wstać.
-Hej,uważaj niezdaro-zaśmiał się cicho .
Przelotnie spojrzała na chłopaka ,czerwieniąc się podziękowała i przyspieszyła kroku w stronę wyjścia. Nie dał tak łatwo za wygraną, złapał ją za nadgarstek i uśmiechając się spytał o imię
Sky -odpowiedziała . Patrząc w piwne oczy chłopaka ,przypomniała sobie ,że to ten sam ,którego widziała niecałą godzinę temu.
-Jestem Damon. -wyciągnął dłoń ,którą po chwili schował do kieszeni ,widząc niechęć dziewczyny . -Pędzisz gdzieś ?- uniósł brew przyglądając się uważniej dziewczynie. Miała sińce na twarzy koloru jasnej zieleni i błękitu oraz opuchnięte,popękane wargi . Wolał poznać nieznajomą bliżej zanim zacznie zadawać pytania.
-Tak . Właśnie zamierzałam iść do domu.-przygryzła wargę zerkając w oczy chłopaka i co chwila odwracała wzrok .
-Mogę zaproponować pani podwózkę ? Czy może ktoś po Ciebie przyjechał ?
-Niee nikogo nie ma.. -nie pozwolił jej skończyć tylko z szerokim uśmiechem zaprowadził dziewczynę do swojego samochodu . To co zobaczyła zaparło jej dech w piersiach .
-Ford mustang ,rok 1968 . Jest przepiękny - przejechała dłonią po masce samochodu i stanęła naprzeciwko niego .
Chłopak z wielkim zaskoczeniem uniósł brwi .
-Znasz się na tym ? Nie wyglądasz jakb..
-Jakbym się tym interesowała ? - spojrzała na chłopaka krzyżując ręce na piersiach .
-Niee ,to znaczy..dziewczyny takie jak ty się raczej tym nie interesują.- podrapał się nerwowo po szczęce .
-Takie jak ja -pokręciła głową- Nie znasz mnie . Nie wiesz jaka jestem .
-A myślisz ,że mogłoby się to zmienić ? Mam na myśli..
-Wiem co masz na myśli i nie sądzę by coś z tego wyszło. - popatrzyła na niego otwierając drzwi od samochodu ,po czym zajęła miejsce obok kierowcy.
Mężczyzna zaśmiał się pod nosem i za chwilę usiadł obok niej .

Czuła się niezręcznie siedząc w ciszy ,w samochodzie z mężczyznom ,którego kompletnie nie zna. Wyglądając przez okno ,prosiła w myślach by ta przejażdżka już się skończyła.
-Co się stało ,że byłaś w tym okropnym miejscu ,zwanym szpitalem ? -uniósł kącik ust i zerknął na dziewczynę .
-Yymm..miałam wypadek na rowerze. Mówiłam ,że to nic takiego ,ale woleli bym pozostała parę dni na obserwacji . - wzruszyłam ramionami . 
Zadałaby mu to samo pytanie ,ale nie chciała ciągnąć tej konwersacji. Wydawał się na miłego chłopaka,mimo to nadal czuła obrzydzenie do męskiego gatunku . Damon zauważył ,że Sky jest bardzo nieśmiała i zamknięta w sobie . Postanowił włączyć radio ,z którego akurat leciała jej ulubiona piosenka .  So cold -Bena Cooksa. Zamknęła oczy i pozwoliła sobie odpłynąć. Choć na moment oderwać się od rzeczywistości . Nie trwało to długo ,gdy po chwili znaleźli się pod jej domem. Patrzyła na budynek i miała ochotę uciec z tego miejsca jak najdalej. Chłopak wyszedł ,obszedł samochód i otworzył jej drzwi.Wysiadła ,stając na wprost niego . Spuściła głowę by nie widział jej uśmiechu i odgarnęła kosmyk włosów za ucho po czym spojrzała mu w oczy. Były magiczne. Mogłaby patrzeć w nie godzinami . Jeszcze ten niezdarny uśmieszek ,sprawiał ,że zapominała o problemach.
-Więc..jesteśmy i niestety musimy się rozstać . -uśmiechnął się opierając się ręką o dach samochodu .
Cicho zachichotała i zrobiła krok do tyłu w stronę domu .- Na to wychodzi. Dziękuje za odwiezienie .
-Zobaczymy się jeszcze ? - zapytał na co ona tylko wzruszyła ramionami .
-Wiem gdzie mieszkasz . - uśmiechnął się wyciągając z tylnej kieszeni kluczyki od samochodu .
Zaśmiała się cicho , skinęła głową i odwróciła się do niego plecami ruszając do mieszkania.
Chłopak odprowadzał ją wzrokiem. Wolał wiedzieć ,że bezpiecznie wróciła do mieszkania. Kto wie co jej się przydarzyło .
Wyciągnęła klucze z torebki i otworzyła drzwi po czym weszła do środka.
Od razu spotykała na swojej drodze te same ciemne oczy . Z tym samym obrzydliwym uśmieszkiem podszedł do niej.Przestraszyła się ..

*
Oczami Damona

Cholera ! Jaka ona jest piękna .
Jadąc samochodem nie dowierzałem ,że udało mi się prawie bez problemu ,zaciągnąć ją do auta .
Dzięki temu ,zrozumiałem ,że mam jakie szanse . Zresztą..kto o takiej twarzy jak moja , nie będzie mieć.
Oj postaram się ją zdobyć . Pomyślałem o tym gdy tylko ją ujrzałem
Zrobię wszystko by się ze mną umówiła. Tylko na razie muszę się pozbyć tej dziwki Cece.
Od czasu do czasu zerkałem na kruchą dziewczynę i próbowałem czegoś się o niej dowiedzieć .
Niestety na marne.
Postanowiłem włączyć radio by nie było tak niezręcznie. Leciała piękna piosenka mojego ulubionego artysty.
Co za człowiek!

Za chwilę znaleźliśmy się na ulicy podanej wcześniej przez dziewczynę i zaparkowałem pod domem z numerem 8.

Gdy tylko zniknęła za drzwiami wsiadłem do samochodu . Już zamierzałem go odpalić gdy zauważyłem ze zapomniała drugiej torby. Chwyciłem ja od razu udając się w jej stronę.
Zastanawiałem się czy zapukać, ale postanowiłem ,że zrobię jej miłą niespodziankę .
Na moje szczęście drzwi były otwarte. Pospiesznie wszedłem w głąb domu gdy tylko usłyszałem krzyki.
To co zobaczyłem było okropne!






Od razu przepraszam za jakiekolwiek błędy .
Bardzo by mnie ucieszyły komentarze osób ,które to czytają . 
Pisze to dla Was i chciałabym wiedzieć jakie macie zdanie na ten temat .I czy mam to ciągnąć dalej.
Postaram się również dodawać chociaż jeden rozdział na tydzień :)



Przypominam ,że możecie podsuwać swoje pomysły

2/28/2014

Rozdział 1

Biegła przez las, nie oglądała się za siebie, wyglądała na szczęśliwą. Pozory mylą , prawda ? Pogrążona w smutku,rozmyślała nad sensem swojego życia.Co powinna zrobić ? Czego przestrzegać ? Czym się kierować ? Zastanawiała się dlaczego jej ciało jest poranione ? Nie mogła sobie przypomnieć . Może to lepiej. Zniszczyłoby ją to. Jednak nie dawało jej to spokoju...Myślała.Myślała.Myślała

*

Pik.Pik.Pik.
Czy może ktoś wyłączyć to cholerstwo ?!
Pik.Pik.Pik
Zaraz zwariuję!
Gdzie jestem?
Dlaczego nie mogę się poruszyć, ani otworzyć oczu ?
-Próbowałam, ale moje ciało nie chciało ze mną współpracować.
Widzę tylko ciemność.
Spadam. 
Odpłynęłam.

*
Dwa dni później

-Cholera!
-Swędzi mnie stopa! -Próbowałam otworzyć oczy co na szczęście udało się bez problemu. Słońce poraziło mnie i odruchowo je przymrużyłam . Po chwili , gdy mój wzrok przyzwyczaił się ,rozejrzałam się po pokoju w którym jestem. Spuściłam wzrok na moje dłonie,które były podrapane i posiniaczone. Spanikowałam.Nie mam pojęcia co tutaj robię.Usłyszałam skrzyp otwierających się drzwi. Podniosłam wzrok na starszą kobietę.
-Dlaczego ja tu w ogóle jestem?-Spojrzałam na nią z wytrzeszczonymi oczami
-Dzień dobry! Jak się pani czuję?-podeszła bliżej do mojego łóżka i poprawiła kroplówkę.
Jestem obolała-odpowiedziałam.Oznajmiajac,że idzie zawołać lekazrza, posłała  mi ciepły uśmiech i wyszła. 
-Zajebiście -pomyślałam.Wywróciłam oczami. Coraz dokładniej zaczęłam przyglądać się swoim rękom. 

Mój oddech zaczął przyspieszać.Zastanawiałam się co zaszło ostatniej nocy.Wstając z łóżka, skrzywiłam się gdy poczułam ból rozchodzący się wzdłuż mojego ciała. 
-jęknelam. 
Ostrożnie podchodząc do lustra wiszącego na jednej ze ścian,przeraziłam się, gdy zobaczyłam własne odbicie.
Całe ciało pokryte było sinikami. Powoli jeździłam opuszkami placów po zranionych miejscach, a w mojej głowie zaczęły się pojawiać przebłyski wydarzeń tamtej nocy. 
Ból, krzyk,śmiech,twarz mojego ojca,jego pięści na moim ciele.













Dlaczego on mi to zrobił ?




*
Mamy nadzieję,że rozdział wam się podobał.
Liczymy na szczery komentarz oraz możecie podsuwać Nam różne ciekawe pomysły co może wydarzyć się w kolejnych rozdziałach ,a postaramy się ich użyć :)

Wasze komentarze będą zachęcać Nas do dalszego prowadzenia bloga o Waszym idolu :)

2/27/2014

Prolog

Prolog

To była najgorsza noc w moim życiu. Stracił kontrole . 
To wszystko przez alkohol. Czułam ten odór gdy tylko wszedł do domu .
 Podszedł i patrząc prosto w moje lazurowe oczy ,uderzył mnie. 
Pierwszy raz w jego oczach nie widziałam nic , tylko pustka .
Nie wahał się , nie przestawał.
 Moje oczy stały się lawiną gorących łez. 
Prosiłam by przestał.
 Zaśmiał się.
Błagałam, lecz to go tylko bardziej zachęcało do zadawania ciosów.
Kopał, krzyczał, nie przestawał.
Ból rósł w siłę.
Dlaczego to robił?
Ostatnie co usłyszałam to wypowiedziane przez niego : 
Jesteś zwykła suką . 
Nie zasługujesz na nic.
To wszystko przez ciebie.






Cześć wam . Wraz z koleżanką postanowiłyśmy założyć bloga i mamy nadzieję ze wam się spodoba. Liczymy na szczery komentarz . Jeżeli macie pomysły dotyczące rozdziałów to chętnie was wysłuchamy.

Bohaterowie


Główni bohaterowie :


Sky de Large 

19-latka lubiąca zabawę . Od małego była zachęcana do pisania pamiętników, lubi tajemnice i zagadki.


  
Cara Blue

Dziewczyna w wieku Sky ,cechuje ją mocny charakter ,błyskotliwość i zaradność .
Troszczy się o swoich przyjaciół.




Harry Styles 
19 lat

Najlepszy przyjaciel dziewczyn . Zabawny ,narwany .
Podkochuje się w Carze.





Damon Collins 
21 lat
Pewny siebie ,bystry ,zawsze dostaje to czego pragnie ,mający wszystko pod kontrolą . 
Stara się wyplątać z niebezpiecznego układu ,w który wpadł parę lat temu.




Steve Collins
24 lat
Brat Damon'a,arogancki,ma za sobą mroczną przeszłość wkluczając w to napady,porwania i wymuszenia.
Jest zdolny do wszystkiego.
.



Cece Drake
20 lat
Dziewczyna Mike'a . Bezuczuciowa suka . Ma wiele twarzy ,o których nie wie nawet jej chłopak . 
Lubi zadawać cierpienie .